Zimowe oblicze Bałtyku - wyprawa po zdrowie


Oto pierwszy post z kategorii podróże, czas wolny, mini-przewodnik turystyki rodzinnej :-)
Ale bez szaleństw! W tym wpisie stawiam na relaks, zdrowie i potrzebę odmiany. W okresie epidemii grypy warto zmienić otocznie, klimat, bo takie posunięcie usprawni działanie naszego organizmu, przyspieszy regenerację i wzmocni odporność.

Morze na ferie

Co prawda pierwszą turę ferii mamy już za sobą, ale na dobre, w ostatnich województwach, zakończą się dopiero 26 lutego. Pomyślałam więc, że to wspaniały moment, aby podsunąć Wam niezłą miejscówkę na ten czas. Zwłaszcza, że coraz więcej znajomych decyduje się lub zastanawia nad zmianą kierunku zimowych wojaży. Bo kto powiedział, że góry muszą kojarzyć się z zimą, a morze z latem? Dla tych, którzy tak jak ja nie lubią nart, zatłoczonych stoków i restauracji, mrozu, korków na Zakopiance, SMOGU, zachęcam do spędzenia ferii nad Bałtykiem!?!
Na przykładzie Ustki, bo to ostatnio mój drugi dom, podsunę kilka cennych porad i ciekawych form spędzania wolnego czasu. Uwaga! To post dla rodzin z dziećmi, do tej grupy się zaliczamy i to z kartą dużej rodziny w dodatku ;-) więc nie znajdziecie tu nic o barach, dyskotekach czy klubach nocnych:-(.
Morze na ferie

Jakie korzyści płyną z przebywania nad Bałtykiem? Od razu na myśl przychodzi jod! A zdecydowanie najwięcej tego pierwiastka jest właśnie zimą. Powietrze pachnie jak po otwarciu torebki z solą kuchenną ;-) i działa na nasz układ oddechowy jak dobroczynny balsam. Tylko nie wystarczy otworzyć okna! Najlepszy efekt daje spacer po plaży, przy falach uderzają o brzeg. Z kijkami Nordic Walking lub wózkiem dziecięcym ;-) Ale spokojnie, można też spacerować promenadą, gdyż aż do 300 metrów od linii brzegowej wyczuwalny jest tzw. aerozol solankowy.
Pierwszy spacer dla mojej "trójcy" był zdecydowanie za długi, męczący i mało atrakcyjny. Bez kramów, Pana z gotowana kukurydzą, lodów, Dragona. Ale po tym, jak zabrałam ich na gorącą, belgijską czekoladę, do mojej ulubionej CAFE MISTRAL i przeczytałam parę artykułów na temat dobroczynnych właściwościach jodu, w kolejne dni nie musiałam ich długo namawiać.
Już teraz wiedzą, że jod wspomaga odchudzanie, poprawiając przemianę materii i spalanie tłuszczu. Dzięki niemu poprawia się kondycja skóry, paznokci i włosów. A poza tym sprawia, że czujemy się wypoczęci, bardziej skoncentrowani i pełni wigoru. Może właśnie dlatego spacerowanie nad Bałtykiem jest tak przyjemne? Morza szum uspokajał, relaksował i odprężał. Plaża praktycznie na wyłączność, można się zapomnieć i cieszyć chwilą, tu i teraz.

Morze na ferie

I szczerze!? To by nam ( czyt. mi ) wystarczyło, zwłaszcza że w Ustce jest gdzie spacerować. Liczne ścieżki przez las, duży PARK UZDROWISKOWY, PROMENADA NADMORSKA, która ma ponad kilometr długości, molo/falochron wysunięty w morze na 100 metrów, BULWAR PORTOWY, TRAKT SOLIDARNOŚCI i dwie plaże: wschodnia, bardziej popularna i zachodnia, "dzika".
Nadmienię jeszcze tylko, że Ustka według Głównego Urzędu Statystycznego, który opublikował raport "Ochrona Środowiska 2016" o czystości powietrza, zajęła pierwsze miejsce spośród 14 polskich uzdrowisk!!! Nie odnotowano w niej ani zanieczyszczeń pyłowych, ani gazowych pochodzących z zakładów przemysłowych. Słabo?

Ale aby urozmaicić trochę rodzinny pobyt, można skorzystać z typowo zimowej rozrywki, jaką są łyżwy. Lodowisko ogólnodostępne, za naprawdę niewielkie pieniądze ( 5 zł. a ulgowy 3 zł. ), przyniesie dużo frajdy i będzie dobrym dodatkiem do spacerów.

Inna formą aktywnego spędzania czasu jest aquapark, bez wyjeżdżania z Ustki, w hotelu Grand Lubicz lub trochę dalej, w Redzikowie. Osobiście polecam ten pierwszy, pod warunkiem, że wykupimy karnet Rodzinny VIP! Inne opcje to duże obciążenie dla budżetu. Korzystać można wtedy do woli z położonego na dwóch kondygnacjach kompleksu basenowego, saun i solanki. I wyjazd zrobi nam się taki trochę all inclusive ;-), bo karnet najbardziej opłacalny jest przy codziennych kąpielach.

Morze na ferie



A gdy nas głód dopadnie jest sporo lokali całorocznych i to na każdą kieszeń. Wybór duży, więc problem z decyzją również!? Pomogę wymieniając te, które mogę polecić.
Zacznę od najdroższego menu w tawernie COLUMBUS albo SPICHLERZ. Zdecydowanie bardziej klimatyczny jest Columbus, ale też chyba droższy z wyszukanymi daniami. Dzieci lepiej sobie pojadły w Spichlerzu, nas w Columbusie urzekła Bałtycka Zupa Rybna i Dorsz Columbus.

Gdy chcemy zjeść po prostu rybkę, to smażalnia ITAKA będzie o tej porze roku najlepszym wyborem, bo w wakacje króluje MAR-HUB :-)

A może pizza, jak tak, to sprawdziłam  AL DENTE i RUCOLA, w której można zjeść również i tradycyjny obiad.

Na koniec dorzucę coś z lokalnych stołówek. Jedna mieści się w szkole podstawowej nr 1, druga godna polecenia, zimą na dowóz, to KLUSEK. Smacznie, dużo i tanio, tak powinno brzmieć hasło reklamowe ;-). Dwudaniowy obiad za 12/14 złotych! Można? Można :-).

Morze na ferie

Na deser i na słodki upominek dobrym pomysłem będzie ręcznie robiona KRÓWKA USTECKA we wspomnianej już przeze mnie kafejce MISTRAL.

Morze na ferie

Po aktywnie spędzonym dniu i po dobrej strawie, pora nakarmić także naszą duszę. A pomoże nam w tym kameralne, klimatyczne kino, gdzie można zobaczyć niemal wszystkie premiery filmowe.
Aktualnie polecić mogę przezabawną animację muzyczną SING, na której były moje dzieci. KONWÓJ, polski film, który dał dużo do myślenia i zachwycił mojego męża. A ja wybrałam się na LA LA LAND. Cudna historia i jeszcze bardziej porywająca forma jej przedstawienia, muzyka i aktor Ryan Gosling! Można się zapomnieć, rozmarzyć, ale uprzedzam, zakończenie sprowadzi nas na ziemię, bo tak jak w życiu, nie można mieć wszystkiego :-(.

W usteckim domu kultury też dużo się dzieje, ale aktualne wydarzenia najlepiej śledzić na bieżąco. Dlatego podsyłam linki.
Dom Kultury Ustka
Morze na ferie


Rozpisałam się niemiłosiernie, a nawet jeszcze nie wspomniałam o atrakcjach turystycznych Ustki czy okolic. Na to przyjdzie jeszcze pora, bliżej wakacji, wyruszymy na przygodę z kapitanem HAASE, zwiedzimy bunkry, zobaczymy gabinet prezydenta Biedronia ;-). Posmakujemy kuchni regionalnej i urzeknie nas bajeczny krajobraz Szwajcarii Kaszubskiej. Będziemy też na pustyni i jak starczy nam sił, wpadniemy w szał zakupowy na jarmarku Świętego Jakuba, a niedzielę spędzimy u Klicków.
Do zobaczenia niebawem :-)

Edyta

Kawałek dalej

6 komentarzy: