Jutro Mikołajki ... dzieci nie mogą się już doczekać prezentów, mimo że moje paskudki są już całkiem duże to wciąż czekają. Tajemnica "fajności" mikołajek tkwi chyba właśnie w czekaniu, zimowej aurze, pisaniu listów i staraniu się by być lepszym. `przed urodzinami nie ma takich warunków, więc prezenty "za darmo" nie smakują tak dobrze. Wniosek, czyli jednak trzeba się bardziej postarać, wtedy rzeczy sprawiają większą radość.
Czy pamiętacie o ciasteczkach i mleku dla Mikołaja? My zawsze ;-) Moja Julcia, gdy była mała znalazła list od Mikołaja, w którym pisał jej o tym jak bardzo lubi jeść ciasteczka i popijać je mlekiem. Od tej pory zawsze pieczemy coś dla Mikołaja. Do listu był dołączony malutki wałek do ciasta, fartuszek kuchenny i foremki do ciastek - może przyda Wam się jeszcze taka prezentowa inspiracja.
To idealne ciasteczka na zimowy dzień, które Was rozgrzeją i osłodzą ;-) Robi się je w mig, wyglądają i smakują doskonale, więc żeby nie przedłużać, dziś będzie tylko króciutki wstęp do przepisu.
Imbirowe ciasteczka dla świętego Mikołaja
Co będzie nam potrzebne?
2 szklanki mąki pszennej
3 łyżeczki startego świeżego imbiru
4 duże łyżki oleju kokosowego
5 łyżek cukru lub ksylitolu
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
migdały i cukier puder do dekoracji
Ze składników zagniatamy kruche ciasto. Formujemy z niego kule o średnicy 2 cm i układamy na blasze wyłożonej papierem. Ciasteczka umieszczamy w dużych odstępach od siebie, bo rozlewają się, a nie chcemy mieć przecież jednego wielkiego ciacha ;-)
W każde z ciasteczek wtykamy migdał i pieczemy w temperaturze 175 stopni przez 13-15 minut.
Ciasteczka są miękkie po upieczeniu, dopiero po przestudzeniu twardną, więc nie trzymajcie ich za długo w piekarniku.
Moją ulubioną wersję ciasteczek posypuję solą przed upieczeniem, ale dzieciaki tego nie lubią więc tylko jedna blaszka jest solona.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz