Pages

  • Strona główna
facebook google pinterest instagram
Kawałek dalej
  • Strona główna
  • W naszej kuchni
    • Śniadania
    • Słodkości
      • Ciasta
      • CzekoLOVE
      • Mini bites
    • Fit
    • Na spotkania
  • DIY
  • Lifestyle
  • Freebies
Dzień CHŁOPAKA czy MĘŻCZYZNY? Do której grupy świętującej się zaliczacie ;-) Ile świąt by nie mieli, to i tak nie przebiją naszego DNIA KOBIET ;-) Więc żeby było miło, włóżcie trochę serca i poświęćcie chwilę, aby sprawić im miłą niespodziankę niebanalnym upominkiem, tak jak zrobiły to dziewczynki z klasy mojej CÓRY. Teraz mogę o tym pisać, bo prezenty rozdane ;-) i pierwsza herbatka wypita :-).

kubek diy


Dzisiejszy wpis będzie kreatywny, a to za sprawą spersonalizowanych kubków, do zrobienia których serdecznie Was zachęcamy.

porcelantart pen

kubek diy

Kubek bardzo osobisty

Co będziesz potrzebować?

  • biały kubek (do kupienia w PEPCO, IKEA, itp.)
  • mazaki do porcelany (koniecznie do wypalania w piekarniku, komentarz poniżej)
  • spirytus
  • waciki
  • ołówek, cienkopis
  • torebeczka herbatki ekspresowej
  • papier, nożyczki, klej
  • papier, folia, wstążki do zapakowania

Może zacznę od najważniejszego, czyli mazaków. Nie daj się zwieś zapewnieniom, że każdy na którym jest napisane, że jest do porcelany, rzeczywiście się do tego nadaje, bo tak nie jest. Wypróbowałyśmy z dziewczynkami trzy rodzaje i tylko jeden spełnił nasze oczekiwania. Żaden olejowy, żaden do tkanin, szkła i wszystkiego. To musi być typowy mazak z farbą do porcelany, z instrukcją o wypalaniu w piekarniku. Ten proces utrwali farbę na kubku, dzięki czemu będzie można go myć w zmywarce. Choć osobiście jestem jednak za myciem ręcznym, będzie dłużej cieszył oko.
Do naszych kubeczków użyłyśmy PorecelanArtPen firmy Nerchau, choć kolor żółty nam zaprotestował i udało się wymalować tylko jedną buźkę, to farba pokryła porcelanę idealnie.
Jak już uda się Tobie kupić profesjonalny mazak, to sukces malowany :-), możesz przystąpić do tworzenia :-)
Kubek na początku umyj ciepła wodą z płynem, wytrzyj. Wacikiem namoczonym w spirytusie odtłuść powierzchnię, po której będziesz malować/pisać. Ołówkiem naszkicuj motyw na kubku, ale staraj się zbytnio nie dotykać powierzchni. Kreski popraw mazakami.

porcelanart pen


Dziewczynki, aby kubki były jeszcze bardziej osobiste, wymyśliły hasła, które charakteryzują obdarowanego. Do tego domalowały subtelną, prostą grafikę i moim zdanie to był strzał w dziesiątkę!
Po twórczym etapie, nadszedł czas na wysychanie, to zgodnie z instrukcją na mazaku, ma trwać 4 godziny.
Kolejnym etapem jest wypalanie. Wyschnięte kubki wsadź do zimnego piekarnika, nastaw temperaturę na 160°C i czas 90 minut. U nas była dość gruba warstwa farby, więc czas zwiększyłam do 2 godzin. Wyjmij z piekarnika dopiero po wystudzeniu. I gotowe :-)
Możesz jeszcze do kubka dołączyć spersonalizowaną torebeczkę herbaty ;-) Wystarczy, że na etykietę przykleisz karteczkę z hasłem/symbolem :-)
Ładnie zapakuj i zaskocz swoją twórczością i oryginalnością :-)

Miłego tworzenia,
Edyta :-)
prezent diy

diy

diy

0
Share


Niedzielne poranki to zwykle najlepsze poranki w tygodniu! Nie trzeba się nigdzie spieszyć, można dłużej spać, zjeść wspólnie śniadanie i delektować się smakiem kawy ... Niedziele, mają dla mnie to do siebie, że zwykle planuję sobie na nie różne "małe przyjemności" na które w tygodniu nie wystarcza mi czasu. A dzisiaj nie dość, że sobie porysowałam to jeszcze zaczęłam dzień od pozytywnych myśli. 

"Nagłe i niepodziewane" ;-) nadejście jesieni podsunęło mi do głowy pomysł na zupełnie nietypowy wpis. Gdy 9 miesięcy temu zakładałyśmy z Edytką tego bloga, założyłyśmy, że ma być on o szczęściu ... o szczęśliwych małych chwilach, o szczęśliwej codzienności, o pysznym jedzeniu które poprawia nam humor i szczęściu które daje przygotowywanie czegoś dla innych. Link do wpisu Przejdźmy kawałek dalej tutaj  Skoro blog ma już 9 miesięcy o czas na jego nowe dziecko ;-) 

Jakby tak temu szczęściu pomóc jeszcze bardziej i więcej nad nim myśleć? Może nawet popracować nad szczęściem? Samo czasem przychodzi, ale może nawet nie wiemy kiedy, więc chyba warto spróbować ;-) 



Mapa szczęścia na jesień 


Każdy miesiąc czy pora roku, mają swoje smaczki. To co szczególnie lubimy i momenty na które czekamy cały rok. Jasne, że lato ma ich najwięcej! Ale nie będziemy przez pozostałe miesiące chodzić z nosem na kwintę, tylko dlatego że brakuje nam słońca. 

Zastanówcie się za co lubicie jesień? Czego nie możecie się doczekać? Co planujecie zrobić jesienią? 
Wydrukujcie przygotowaną przez nas stronę lub narysujcie swoją MAPĘ SZCZĘŚCIA NA JESIEŃ (po kliknięciu w link możecie pobrać plik pdf do wydruku)

Zapiszcie wszystko co przychodzi Wam do głowy lub narysujcie to (wersja rysowana na pewno spodoba się dzieciom).  Możecie rysować indywidualnie, zrobić rodzinną mapę jesiennych przyjemności lub poprosić każdego z członków waszej rodziny o przygotowanie swojej mapy. Ciekawe ile będzie na niej punktów wspólnych ;-)


Szczęśliwy mózg


Po co myśleć o tym co daje nam szczęście? Bo nasz mózg trzeba delikatnie motywować, do myślenia po pozytywnych błahostkach. Taki mamy spadek po przodkach, że lubi on myśleć o "złych rzeczach" i martwić się na zapas, a do myślenia o szczęściu potrzebuje troszkę pomocy. I jeszcze się tylko wytłumaczę, że to nie mój pomysł tylko inspiracja książką Szczęśliwy mózg - Ricka Hansona ;-)  

Czyli jak już sobie pomyślimy o pozytywnych rzeczach to nadchodząca jesień - przynajmniej w teorii - będzie lepsza od pozostałych. Koniecznie napiszcie nam czy się udało ;-) 

Jak już napiszecie co lubicie jesienią, to Waszą mapę szczęścia powieście w miejscu na które często spoglądacie - niech zadziała jak plan lekcji zawieszony na lodówce ;-) Jeden rzut oka na mapę i już wiecie co robić, żeby nie marudzić jeśli dzisiaj znowu będzie padał deszcz. 

Tutaj znajdziecie moją mapę szczęścia. Drukuję ją, wkładam do ramki i na ścianę! A potem już sami wiecie co trzeba robić. 






Cudownej niedzieli!

Magda 









0
Share
Dziś znów jajecznica na śniadanie? Czemu nie, ale jakby dodać do niej warzywa? Za duże szaleństwo?!? ;-)

jajka z pomidorami


Kontynuując wątek pomidorowo-paprykowy polecamy dziś SZAKSZUKĘ.
To nic innego jak jajko sadzone w gęstym, warzywnym sosie. Płynne żółtko rozlewające się na podpieczone warzywa, mniam! Najśmieszniejsze jest to, że śniadanie, które pochodzi z kuchni bliskiego wschodu, gościło u mnie już w dzieciństwie, ale wtedy nikt tak tego nie nazywał ;-). Szybkie, sycące , kolorowe śniadanie, choć nie tylko śniadanie, może być serwowane o każdej porze dnia, wystarczy tylko pokombinować z dodatkami i stworzyć swoją szakszukę.

Szakszuka (porcja na raz ;-))

  • 2 średnie pomidory
  • 1/2 papryki (opcjonalnie)
  • 1 mała cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 jajka
  • 1 łyżka masła do smażenia/oliwy z oliwek
  • przyprawy: sól, pieprz, szczypta cukru, papryka ostra, kmin
  • zioła: jakie mamy, u mnie pietruszka, szczypiorek (byle było zielono ;-))

Cebulę i czosnek drobno posiekaj. Zeszklij na maśle. Jeśli chcesz dodać paprykę, to albo ją upiecz w piekarniku i obierz ze skórki, albo świeżą obierz obieraczką do warzyw. Pokrój w kostkę i wrzuć na patelnię. Pomidory sparz (zalej wrzątkiem), obierz ze skórki i pokroić w kostkę, usuwając szypułkę. Dodaj do miękkich warzyw, przypraw i smaż (możesz zwiększyć ogień) do odparowania pomidorów. Wszystko zależy z jakich pomidorów zrobiony jest sosik, twardych czy miękkich.
Można również warzywka przygotować wieczorem, a rano tylko podgrzać :-)
Nadszedł czas na jajka. Wbijaj je pojedynczo, w lekkie zgłębienia w sosie i duś do momentu aż białko się zetnie, a żółtko pozostanie płynne. Możesz ten etap także przyśpieszy, przykrywając danie, ale uważaj na żółtko.
Podawaj prosto z patelni ze świeżym pieczywem/tostem i ziołami z ogródka.

Smacznego,
Edyta :-) 

szakszuka

jajka


0
Share


U mnie co roku to samo - gdy kończy się lato zbiera mi się na depresyjne nuty. Ot tak po prostu. Po tylu latach życia powinnam wiedzieć o czterech porach roku i doskonale znać ich charakterystyki (w końcu uczyłam się o tym już w przedszkolu, a co najmniej trzydzieści kilka razy ich doświadczyłam). To co roku dopada mnie tęsknota za kończącym się latem, za wolnością którą daje i tym, że latem jakby wszystko wydawało się prostsze. Czy tylko ja tak mam? ;-)

Jesienne smaki 


Koniec lata ma jednak pewne plusy. O żadnej innej porze roku pomidory nie smakują tak cudownie! Choć najcudowniejsze były dla mnie te pomidory, które zjadałam prosto z krzaka jako dziecko. To wrześniowe pomidory chyba zawierają w sobie cząstkę słońca i dlatego są tak pyszne;-)

Przy okazji, czy wiecie że pomidory w lodówce się stresują? Nigdy ich tam nie trzymajcie, bo tracą smak... Jak widać teraz to nawet pomidory się stresują, bo już nie jemy ich z krzaczka, tylko trzymamy na później - i co nam przychodzi z tego gromadzenia?

Do grona moich ulubionych wrześniowych smaków zaliczam jeszcze śliwki węgierki. Tu też te prosto z drzewa są najlepsze, ale cóż zrobić jak sposobu na to by drzewo wyrosło na tarasie jeszcze nie ma, haha.

Wrześniową listę przysmaków zamykają gruszki ;-) Niebo w gębie. Zółciutkie, soczyste i gruszkowe

Chyba coś jest w twierdzeniu, że pisanie o pozytywnych odczuciach ma terapeutyczne właściwości (i przypominające o tym że do brzucha trzeba by coś dorzucić), bo z tymi smakami jesień nie wydaje mi się już taka straszna. Może nawet napiszę więcej wpisów na blogu, bo będę więcej czasu spędzać w domu ;-)

Dobrze, że zupka już gotowa, bo z chęcią zaraz się nią pocieszę (tak wiem, że jedzenie nie powinno służyć do pocieszania).



Rozgrzewająca zupa krem pożegnanie lata 


3 dojrzałe dorodne pomidory 
2 czerwone papryki 
1 marchewka 
1 litr bulionu warzywnego 
100 gramów kaszy gryczanej
sólo i pieprz do smaku 
natka pietruszki

+ blender 

Warzywa pieczemy przez 45 minut w temperaturze 200 stopni, zawinięte w papier do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym. Po tym czasie zdejmujemy skórkę z pomidorów i papryki - nie musisz robić tego idealnie. Usuwamy gniazda nasienne z papryki. 

Warzywa zalewamy bulionem i rozdrabniamy blenderem, na gładki krem. 

W międzyczasie gotujemy kaszę, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Najlepsza moim zdaniem jest nieprażona kasza gryczana, ale zupka z kaszą bulgur też dobrze smakuje. 

Doprawiamy zupę solą i pieprzem. Dodajemy natkę pietruszki - nie tylko na ozdobę, ale także do zupy. Gotowe ;-) 

Mmmmm pyszności 











0
Share
Należymy do grona tych osób, które z wakacji oprócz setek zrobionych zdjęć, przywożą tylko kulinarne pamiątki :-) Ups, przepraszam, skłamałabym... i magnesy na lodówkę ;-)
Po urlopie mamy spiżarkę pełną sosów, oliw, przypraw i różnych innych rarytasów. Ale co zrobić ażeby smak wakacji zastał z nami na dłużej, bo przecież już i tak przepełniony bagażnik/bagaż nie pomieści zapasów na cały rok ;-)

papryka, bakłażan, chilli, czosnek

Jedna z kulinarnych wspomnień z bałkańskiej, bajecznej wyprawy gości na naszym stole przez okrągły rok. Za każdym razem, jak otwieram słoik z tym aromatycznym sosem, powracają wspomnienia magicznych chwil spędzonych nad błękitnym Adriatykiem.
Więc pomimo, że ajvar nie należy do szybkich przetworów, a do produkcji niego trzeba zaangażować całą rodzinę (choć to akurat duży plus :-)), robię go rok rocznie, aby nawet zimą poczuć smak przygody :-)
Wypróbuj! Warto, gorąco polecam :-)
Dzięki ChilliBite.pl nie musiałam długo szukać idealnego przepisu, to był strzał w dziesiątkę. Żadnych prób i błędów, jedynie tylko ciut zmieniłam proporcje ;-)

ajwar

Ajvar (ajwar) sos z papryki i bakłażana

Składniki na około 3 litry gotowego sosu


  • 4 kg papryki czerwonej (tym razem dałam 3 kg zwykłej i 1 kg słodkiej, spiczastej)
  • 1,5 - 1,7 kg bakłażana (około 3 dorodne sztuki)
  • 1 mała główka czosnku
  • 3 papryczki chilli
  • 100 ml oliwy z oliwek (plus parę kropel do naoliwienia warzyw przed pieczeniem)
  • 30 ml octu winnego, białego (albo jabłkowego)
  • 20 ml octu balsamicznego
  • 1-2 płaskie łyżki soli
  • ew. łyżeczka papryki ostrej/słodkiej i łyżeczka cukru/miodu

Warzywa umyj w letniej wodzie. Piekarnik nagrzej do 210°C z funkcją grill.
Paprykę i bakłażana skrop/natrzyj (najlepiej rękami ;-)) oliwą z oliwek i ułóż na blaszkach. Na jednej paprykę, na drugiej bakłażana.W całości! Resztę papryki zostaw na drugą turę pieczenia.
Paprykę włóż na górną półkę (u mnie druga od góry), a bakłażana na dolną (pierwszą od dołu). Grilluj przez około 30 minut. Gdy skórka będzie lekko przypalona/zwęglona (powiedzmy na 1/3 powierzchni papryki :-)), obróć nią na drugą stronę (po około 15 minutach). Gotowe przełóż do garnka, przykryj folią spożywczą i odstaw do ostygnięcia (będzie się lepiej obierać). Tak samo postępuj z drugą partią papryk, a o bakłażana się nie martw, on potrzebuje znacznie więcej czasu w piekarniku. Po około godzinie na dolnej półce będzie gotowy (musi być miękki).
I tak dotarliśmy do najprzyjemniejszej części tworzenia;-) Obierania i oczyszczanie papryki! Fakt, babraniny trochę jest, ale żeby od razu się zniechęcać? ;-) Z pomocą dzieci zajęło mi to raptem 30 minut, a może nawet mniej.
Z bakłażana albo zedrzyj skórkę, albo oddziel łyżką miąższ od skórki. Duże nasiona też radzę usunąć (nie lubię jak widać je w sosie).
Wszystkie warzywa (papryka, chilli, bakłażan) zmiksuj krótko (to nie jest aksamitny sos), partiami w mikserze z nożykiem. Przelej do garnka, a w misie miksera posiekaj obrane ząbki czosnku z oliwą z przepisu. Połącz z gotującym się sosem, dodaj ocet, przypraw.
Gotuj około godziny na małej mocy, często mieszając. U mnie sos wychodzi bardzo gęsty, zawsze dolewam około szklanki wody spod papryk lub wody z kranu i zawsze mam równe 3 litry gotowego ajvaru.
W międzyczasie naszykuj słoiki, najlepiej jak najmniejsze. Wyparz je wrzącą wodą (po prostu zalej na chwilę wrzątkiem). Tak przygotowane szkło napełniaj gorącym sosem.
Chcesz mieć pewność, że się z sosem nic nie stanie, to pasteryzuj zamknięte słoiczki zanurzone do 3/4 wysokości w gotującej wodzie przez około 30 minut. Pozostaw w wodzie do całkowitego wystygnięcia. Metoda skuteczna, potwierdzam, mam jeszcze jeden słoiczek z zeszłego roku ;-)
Nie taki diabeł straszny, jak go malują ;-) Prawda ?

Smacznego
Edyta:-)

ajvar



0
Share



Dziś nastał ten dzień w który niektórzy się smucą, a inni cieszą ;-) Rozpoczęła się szkoła ... a z tej okazji mamy dla Was niespodziankę - plany lekcji.

Drukujcie i wypełniajcie ;-)
Link do planów wersja z komputerowymi czcionkami
Link do planu jednorożcem
Link do planu z kaktusami

Plan lekcji z jednorożcem, żeby przypadkiem naszym kochanym pociechom nie przyszło do głowy wyrosnąć kiedyś na zbyt poważnych dorosłych




Plan lekcji z kaktusami, żeby pamiętały o tym, że pomimo przeciwności losu, można kiedyś pięknie rozkwitnąć


A może macie pomysł na plan lekcji, o którym marzą dzieciaki?
Napiszcie do nas ;-)

Będzie nam miło jeśli polubicie nasz profil na Facebooku lub Instagramie
0
Share
Nowsze posty Starsze posty Strona główna

Translate

O nas

To też może Cię zainspirować

  • Najlepsze ciasto z wytłoczyn po soku
  • List do Mikołaja, Gwiazdki, Aniołka, Gwiazdora
  • Wielkanocne cake pops - ciasteczkowe lizaki w kształcie jajka
  • Słodkie paczuszki - Urodzinowe upominki
  • Śniadanie mistrzów - Majowy omlet ze szparagami, bobem i rzodkiewką
  • Dekoracje DIY - wielkanocne kompozycje
  • Roladki z indyka ze szparagami i boczkiem zapiekane w kremowym sosie cebulowym
  • Dzień Mamy - Jogurtowy serniczek z żelką truskawkową
  • Fondant czekoladowy (lava cake) z lodami i malinowym sosem
  • Świąteczne skrzaty siedzą już pod choinką

ARCHIWUM SZCZĘŚCIA

  • ▼  2017 (106)
    • stycznia (7)
    • lutego (15)
    • marca (17)
    • kwietnia (15)
    • maja (6)
    • czerwca (4)
    • lipca (6)
    • sierpnia (4)
    • września (6)
    • października (9)
    • listopada (8)
    • grudnia (9)
  • ►  2018 (26)
    • stycznia (5)
    • lutego (6)
    • marca (9)
    • kwietnia (4)
    • maja (2)

Facebook

http://www.facebook.com/kawalekdalej/

TAGI

wielkanoc ciasta diy fit śniadanie obiad zdrowo kolacja Walentynki pomysły na prezenty święta dzień kobiet słodkości wystrój wnętrz desery freebies impreza superfood tłusty czwartek drożdżowe przekąski sałatka czekolada drugie śniadanie wielkanocne dekoracje karnawał kobiety zupa dzieci dzień babci kreatywnie dzień dziadka kawa przyjęcie urodzinowe
    DIY
  • Home

INSTASTORIES

No to teraz wszystko nam się upiecze👩‍🍳 🎂👨‍🍳Koniec z wymówkami, że nie ma wagi w kuchni😜 Macie moją zgodę na kopiowanie 😂 Pozdrowienia z Torunia, Młyn Wiedzy 👍 #kawalekdalej #torun #ferie #freetime #kuchnia #waga #cook #food #science #kitchen #experiment #poland #travel #podróże #ferie #instapic #picoftheday #kids #family

Post udostępniony przez KawałekDalej.pl (@kawalekdalej) Lut 6, 2018 o 6:16 PST

FANPAGE

  • facebook

Zajrzyj jeszcze tutaj

  • Słodkie paczuszki - Urodzinowe upominki
  • Roladki z indyka ze szparagami i boczkiem zapiekane w kremowym sosie cebulowym
  • Sweet DIY - krzesełko do pokoju dziewczynki

Instagram

https://www.instagram.com/kawalekdalej/
Copyright © 2015 Kawałek dalej

Created By ThemeXpose